Przejdź do głównej zawartości

Sprawa Sanpa



Szamszidin Nijazaliew może uważać się za szczęściarza. Mieszkający w Kirgistanie Uzbek został we wtorek uniewinniony przez sąd w Dżalalabadzie (Kirgistan). Sprawa o udział w zamieszkach, morderstwa i rozboje ciągnęła się za nim od 2010 roku, kiedy mieszkający obok siebie na południu Kirgistanu Kirgizi i Uzbecy postanowili rzucić się nawzajem powyrzynać. Szło im wyjątkowo dobrze – w samym Dżalalabadzie zginęło blisko pół tysiąca ludzi, tysiące zostały ranne. Spalone domy w Dżalalabadzie i Osz można spotkać jeszcze dzisiaj.
Symbolem tamtych wydarzeń stała się „sprawa Sanpa”, jak eufemistycznie nazywa się jeden z najbardziej okrutnych epizodów rzezi w 2010 roku. Sanpa to pamiętający czasy radzieckie nieczynny zakład przetwórstwa bawełny pod Dżalalabadem. W połowie lipca 2010 roku mieszkający w okolicy Uzbecy zablokowali przebiegającą w pobliżu trasę Biszkek-Osz. Po zakończeniu popołudniowej modlitwy załadowali dwa kamazy żwirem, ziemią, zapasami smoły i ropy. Rozsypali tę łatwopalną mieszankę na drodze, ustawili blokady z części starych samochodów i czekali. Przez kolejne dwie godziny mordowali każdego, kto miał pecha przejeżdżać drogą. Wściekły tłum mordował demokratycznie – kobiety, dzieci, mężczyzn, Kirgizów, Uzbeków. Z ukrycia strzelali do kierowców. Jeżeli nie trafili, kierowcy i tak wjeżdżali na rozsypane na drodze kolce. Pojazdy z przebitymi oponami wpadały na płonącą barykadę.
Nie udało się ustalić ile dokładnie osób zginęło. Oficjalnie nożami, siekierami i łopatami tłum zabił 16 osób i ranił 32. Do tego należy doliczyć kilka osób, które jechały drogą i zaginęły w dniu masakry, ale ich ciał ani samochodów nigdy nie odnaleziono.
Od początku udział Nijazaliewa w masakrze budził wątpliwości. Jak udowodnili jego obrońcy, w trakcie masakry pracował w Kazachstanie. Skąd kontrowersje wokół niego? Wśród innych oskarżonych wyróżniało go jedno – rosyjski paszport. Wydany kilka lat wcześniej dokument sprawił, że rosyjskie media komentowały sprawę jako „oskarżanie obywatela Federacji”. Według niektórych komentatorów rosyjski paszport pomógł mu w przekonaniu sądu do swojej wersji wyrażeń.
Inni oskarżeni skończyli znacznie gorzej. Siedemnaście osób dostało dożywocia, kolejne dwie 25 lat więzienia. Resztę życia w więzieniu miał spędzić m.in. Gafurdżan Abdurachmonow, były podpułkownik kirgiskiej milicji i lider mniejszości uzbeckiej w okolicach Dżalalabadu. I spędził – w zeszłym roku powiesił się w swojej izolatce w biszkekskim więzieniu.
Human Rights Watch ostro komentował zarówno przebieg procesu, jak i wydane wyroki. – Skazywanie ludzi na dożywocie w nieuczciwym procesie jest pogwałceniem sprawiedliwości i śmierdzi zemstą – komentował wyroku dożywocia Hugh Williamson, dyrektor HRW na Europę i Azję Centralną.
Sytuacja na południu Kazachstany cały  czas jest napięta. Ludzie żyją normalnie, ale nikt nie jest w stanie zagwarantować, że nie dojdzie do kolejnych starć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Suszona ryba dla opornych

Jej słony, bardzo intensywny smak nie każdemu odpowiada. Intensywny zapach odrzuca wiele osób, ale suszona ryba jest na Wschodzie prawdziwą instytucją. Bo co można zagryzać do piwa albo w bani? Chipsy i orzeszki – owszem, całkiem niezłe, ale to wciąż nie to. Będąc rybnym stalinistą mogę z czystym sumieniem powiedzieć – suszona ryba i piwo to para doskonała, jeden z nielicznych w przyrodzie przykładów idealnej równowagi.

Kurut - wyzwanie na dziś

Wysuszone kulki ze zsiadłego mleka? Takie rzeczy tylko w Azji Centralnej.

Płow po fergańsku

Ryż z mięsem i warzywami – tak najkrócej można opisać czym jest płow. Jedliśmy go w różnych wersjach – domowej, bazarowej, fastfoodowej, a nawet z kurczakiem. Można powiedzieć jedno – ilu kucharzy, tyle przepisów.