Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2012

mamy bilety!

Planowanie kilkutygodniowego wyjazdu przez długi czas jest dosyć nierealistyczne. To tak jakby przy Wielkanocy planować, co się kupi rodzinie pod choinkę. Ale przychodzi dzień, gdy wyjazd jest coraz bardziej realny. Ten dzień mamy już za sobą! Wczoraj Maciek kupił nam bilety do Biszkeku! Postanowione! Rocznicę Bitwy pod Grunwaldem spędzimy w tym roku w stolicy Kirgistanu .

Cyryliczna majówka

Tegoroczną majówkę zdecydowaliśmy się spędzić na Ukrainie. Dzięki temu, udała nam się rzecz niezwykła: w ciągu zaledwie sześciu dniu i pięciu nocy spędziliśmy prawie 48 godzin w różnego rodzaju pociągach. A oto pozostałe statystyki (tak, kocham cyferki) z tego wyjazdu:   3000 – tyle mniej więcej kilometrów według google-maps przebyliśmy w trakcie tego wyjazdu 200 – prawie tyle stopni (nasze rachunki nie są w tej kwestii zgodne) liczą Potiomkinowskie Schody w Odessie 3 – tyle ukraińskich miast udało nam się zwiedzić, a właściwie schodzić w czasie tego wyjazdu – Kijów, Odessa, Lwów 2 – tylu odesskich milicjantów chciało na   nas wymusić łapówkę    0 – tyle dostali od nas pazerni milicjanci z Odessy Rzeczy niepoliczalne: Liczba osób czekających w sobotę rano na polskim przejściu granicznym Liczba osób, które uczestniczyły w marszu z okazji Święta Pracy w Kijowie Ilość suszonych rybek, które zjadł Maciek w czasie tego wyjazdu Powierzchnia bazarowa w Odessie

Pochód pierwszomajowy w Kijowie