Przejdź do głównej zawartości

Cyryliczna majówka



Tegoroczną majówkę zdecydowaliśmy się spędzić na Ukrainie. Dzięki temu, udała nam się rzecz niezwykła: w ciągu zaledwie sześciu dniu i pięciu nocy spędziliśmy prawie 48 godzin w różnego rodzaju pociągach. A oto pozostałe statystyki (tak, kocham cyferki) z tego wyjazdu:
  •  3000 – tyle mniej więcej kilometrów według google-maps przebyliśmy w trakcie tego wyjazdu
  • 200 – prawie tyle stopni (nasze rachunki nie są w tej kwestii zgodne) liczą Potiomkinowskie Schody w Odessie
  • 3 – tyle ukraińskich miast udało nam się zwiedzić, a właściwie schodzić w czasie tego wyjazdu – Kijów, Odessa, Lwów
  • 2 – tylu odesskich milicjantów chciało na  nas wymusić łapówkę
  •   0 – tyle dostali od nas pazerni milicjanci z Odessy


Rzeczy niepoliczalne:
  • Liczba osób czekających w sobotę rano na polskim przejściu granicznym
  • Liczba osób, które uczestniczyły w marszu z okazji Święta Pracy w Kijowie
  • Ilość suszonych rybek, które zjadł Maciek w czasie tego wyjazdu
  • Powierzchnia bazarowa w Odessie


Podsumowując, wyjazd niezwykle udany. Oby takich jak najwięcej! Polecamy gorąco!!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Suszona ryba dla opornych

Jej słony, bardzo intensywny smak nie każdemu odpowiada. Intensywny zapach odrzuca wiele osób, ale suszona ryba jest na Wschodzie prawdziwą instytucją. Bo co można zagryzać do piwa albo w bani? Chipsy i orzeszki – owszem, całkiem niezłe, ale to wciąż nie to. Będąc rybnym stalinistą mogę z czystym sumieniem powiedzieć – suszona ryba i piwo to para doskonała, jeden z nielicznych w przyrodzie przykładów idealnej równowagi.

Kurut - wyzwanie na dziś

Wysuszone kulki ze zsiadłego mleka? Takie rzeczy tylko w Azji Centralnej.

Płow po fergańsku

Ryż z mięsem i warzywami – tak najkrócej można opisać czym jest płow. Jedliśmy go w różnych wersjach – domowej, bazarowej, fastfoodowej, a nawet z kurczakiem. Można powiedzieć jedno – ilu kucharzy, tyle przepisów.