Istnieją turyści, którzy podążają
wyłącznie ścieżkami wyznaczonymi przez przewodniki Lonely Planet.
Istnieją turyści, którzy brzydzą się jakimikolwiek wskazówkami
- idą tam, gdzie ich oczy poniosą. Istnieje też trzecia grupa –
co czytają LP i robią co chcą – do których możemy się z dumą
zaliczyć.
Miasto Bałchasz nie zostało
wymienione przez autorów popularnej serii przewodników. Trochę nas
to dziwiło. Takie duże miasto – 56 tys. mieszkańców, dwa dworce
kolejowe i jeden autobusowy. I leży nad brzegiem jeziora o tej samej
nazwie, w którym łączą się wody słone i słodkie. To musiało
działać na naszą wyobraźnię. Po całonocnej podróży autobusem
z Ałmaty zjawiliśmy się w tym przybytku.... węgla i popadłych w
ruinę ośrodków wypoczynkowych. Punkt dla Ciebie, Lonely Planet ;)
Hej, ten Żasył Tubek z kolorową bramą to też jakiś podupadły kurorcik? Ten nad wodą poniżej wygląda kosmicznie :)
OdpowiedzUsuńpzdr
Michał Kuć