W Dżalalabadzie poznaliśmy ekipę wolontariuszy z Torunia, którzy uczą w miejscowej szkole angielskiego a po godzinach pomagają w domu dziecka. Sami zorganizowali kasę, ogarnęli formalności i odwalają sporo pozytywnej roboty na miejscu. Jak ktoś ciekawy jak im idzie - prowadzą bloga.
Jej słony, bardzo intensywny smak nie każdemu odpowiada. Intensywny zapach odrzuca wiele osób, ale suszona ryba jest na Wschodzie prawdziwą instytucją. Bo co można zagryzać do piwa albo w bani? Chipsy i orzeszki – owszem, całkiem niezłe, ale to wciąż nie to. Będąc rybnym stalinistą mogę z czystym sumieniem powiedzieć – suszona ryba i piwo to para doskonała, jeden z nielicznych w przyrodzie przykładów idealnej równowagi.
Fajnie, że są pozytywnie zakręceni ludzie na tym świecie!
OdpowiedzUsuńhej hej, widze ze jestescie w moich rodzinnych stronach! (jestem z Biszkeku, ale juz 10 lat mieszkam w PL) jakby co badzmy w kontakcie!
OdpowiedzUsuń