Przejdź do głównej zawartości

Dordoj

Czy zastanawialiście się kiedyś, ile tak naprawdę kosztuje koszulka Adidasa, którą kupiliście sobie w Złotych Tarasach? Po wizycie na Dordoju - największym bazarze w Azji Centralnej - jesteśmy coraz bliżej odkrycia tej tajemnicy. 




Dordoj rozciąga się na przestrzeni 100 ha. Wzdłuż ulic tego „miasta” na dwóch poziomach rozstawionych jest 10 000 kontenerów, górny rząd jest przeznaczony na magazyny, na dole znajdują się sklepy. Ponad 40 000 punktów handlowych pracuje 364 dni w roku, jedyny dzień wolny to 1 stycznia.

Na Dordoju byliśmy dwukrotnie. Za pierwszym razem ok. 6 rano, gdy handel uprawiali tam głównie hurtownicy. Kontenery dopiero się otwierały, a pod bazar zajeżdżały coraz lepsze samochody. 
 
Za drugim razem przyjechaliśmy na Dordoj około 14. Spotkaliśmy tam hurtowników, którzy pakowali swoje zakupy przy pomocy "imadeł". Ogromne torby ważą po kilkadziesiąt kilogramów i często są wielkości małego samochodu. Ponieważ im więcej miejsca zajmuje towar, tym droższy jest jego transport, duże wzięcie mają pakowacze. Wkładają torby między dwie płyty i ściskają je za pomocą wielkiej śruby. Na koniec owijają je mocną taśmą klejącą. Po takiej terapii torba zmniejsza się do rozmiaru przeciętnego kartonu.

 Jak przystało na bazar - a już na pewno na ten największy - Dordoj przytłacza kolorami, ogromem ludzi, towarów i dźwięków.


Dordoj nie jest jednak zwykłym bazarem. To instytucja, która pozwala zapewnić pracę wielu mieszkańcom Kirgistanu i sądząc po samochodach, które zajeżdżają pod bazar - całkiem nieźle płatną. Według raportu Banku Światowego „Bazary i integracja handlu w Azji Centralnej”, w 2009 roku obrót towarów na bazarze Dordoj osiągnął wartość 4 mld dolarów. Do kryzysu w 2008 roku, według ocen, ta suma miała wynosić prawie 7 mld dolarów. 

Komentarze

  1. No i nie dowiedziałem się, ile kosztuje rzeczona koszulka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeciętnie koszulka Adidasa kosztuje ok. 4-7 dol. (jeżeli kupujemy na sztuki, a nie np. na ciężarówki). Na Różycu podobnie? Być może, ale to nie są chińskie podróby tylko chińskie oryginały, takie same jak w butikach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Suszona ryba dla opornych

Jej słony, bardzo intensywny smak nie każdemu odpowiada. Intensywny zapach odrzuca wiele osób, ale suszona ryba jest na Wschodzie prawdziwą instytucją. Bo co można zagryzać do piwa albo w bani? Chipsy i orzeszki – owszem, całkiem niezłe, ale to wciąż nie to. Będąc rybnym stalinistą mogę z czystym sumieniem powiedzieć – suszona ryba i piwo to para doskonała, jeden z nielicznych w przyrodzie przykładów idealnej równowagi.

Kurut - wyzwanie na dziś

Wysuszone kulki ze zsiadłego mleka? Takie rzeczy tylko w Azji Centralnej.

Płow po fergańsku

Ryż z mięsem i warzywami – tak najkrócej można opisać czym jest płow. Jedliśmy go w różnych wersjach – domowej, bazarowej, fastfoodowej, a nawet z kurczakiem. Można powiedzieć jedno – ilu kucharzy, tyle przepisów.